Czas Wielkanocny w naszym gabinecie to bardzo „gorący” okres. Grafiki w tym czasie pękają w szwach, bo wszyscy na Święta chcą pięknie wyglądać, mieć zadbane brwi, paznokcie, twarz. Dużo osób przyjeżdża do rodziny i chce też znaleźć u nas chwilę relaksu. Po godzinach sprzątamy domy, gotujemy, pieczemy, aby później spędzić ten radosny czas z rodziną i żeby wszystko było idealnie. Ale czy to jest najważniejsze? Ważne, aby w wirze przygotowań przedświątecznych pamiętać, dla Kogo tak naprawdę to wszystko się robi…
Dla nas Święta Wielkanocne zaczynają się tak naprawdę w Środę Popielcową. Dla naszego zespołu najważniejszą rzeczą jest przygotowanie duchowe do Świąt, a okres Wielkiego Postu jest do tego świetną okazją. Staramy się w miarę możliwości uczęszczać nabożeństwa, rekolekcje, mamy swoje „postanowienia wielkopostne”. „Uwielbiam tą podniosłą atmosferę, jaka panuje w tym czasie w Kościele oraz piękne, mollowe brzmienia i pieśni” – mówi nasza kosmetolog Brygida, której pozazawodową pasją jest gra na organach kościelnych.
W Niedzielę Palmową każdy ze swoją rodziną z kolorowymi palmami idzie do kościoła.
W Wielki Czwartek rozpoczyna się Tridum Paschalne. Niestety, ze względu na specyfikę naszej pracy, nie zawsze udaje nam się uczestniczyć aktywnie w tych uroczystościach, ale staramy się, by przynajmniej reprezentacja rodziny mogła pojawić się na nabożeństwach.
W piątek wieczorem malujemy jajka, a w sobotni poranek z koszyczkami przystrojonymi bukszpanem udajemy się do Kościoła w celu poświęcenia pokarmu. Wszystko to, co poświęciliśmy znajdzie się później na naszym wielkanocnym stole.
„Tradycją w naszym domu jest to, że razem z babcią przygotowujemy baranki z masy cukrowej lub masła. Podczas pracy babcia często wspomina, jak wyglądały jej Święta, kiedy była jeszcze młodą dziewczyną. Opowiada o rodzinnej atmosferze, o tym, kto się czym zajmował podczas przygotowań oraz o litrach wody, które chłopcy wylewali na nią oraz jej koleżanki.” – mówi nasza recepcjonistka Klaudia Paćkowska.
„Mi Święta kojarzą się z różnymi zapachami i smakami. Do dzisiaj wspominam z dzieciństwa zapach pastowanych podłóg, pieczonego drożdżowego makowca, gotowanej szynki” – mówi Maria Szymańska, właścicielka Punktu Piękności.
W sobotę staramy się również chociaż na chwilę w ciągu dnia pójść do Kościoła, aby pomodlić się przy Bożym Grobie. Zwieńczeniem tego dnia jest wieczorna msza połączona z procesją rezurekcyjną. Każdy udaje się do kościoła w swojej parafii – Brygida z Michałem do Jaroszowa, Agata do Świdnicy, a Maria i Klaudia do Strzegomia.
W Wielką Niedzielę spotykamy się rodzinnie na uroczystym śniadaniu. Na początku są życzenia i zabawa w „stukanie jajkami”, później zasiadamy do stołu – jemy żurek, białą kiełbasę z chrzanem i ćwikłą oraz wiele innych, świątecznych potraw. Gdy pogoda na to pozwala, udajemy się na rodzinny spacer. Dzień ten kojarzy nam się z nadzieją oraz nowym początkiem, który niesie za sobą Zmartwychwstanie, ale również nadchodząca wiosna. Przebywanie z rodziną w tak szczególny dzień daje wiele radości.
Ostatnim etapem obchodzenia świąt jest… Lany Poniedziałek 🙂 Pierwsze bitwy są zawsze u każdego z osobna w domu.
„Ja u siebie w domu staram się wstać przed moim narzeczonym, by jako pierwsza go oblać wodą. Niestety, czasami to sie nie udaje i mam „mokrą pobudkę” 😉 – mówi nasza kosmetolog Agata Szymańska.
Następnie, spotykamy się znowu w rodzinnym domu i tam oblewamy się nawzajem wodą. Jest wtedy bardzo wesoło – słychać pisk dzieci i chlupot wody… A potem trzeba niestety posprzątać 😉
Bóg i Rodzina to w naszym zespole bardzo ważne wartości. Ważne jest, aby w pędzie dzisiejszych czasów znaleźć chwilę dla najbliższych, a Święta Wielkanocne są to do tego idealną okazją. Staramy się każde Święta przeżyć wspólnie i przygotować się do nich nie tylko wizualnie, ale i duchowo.
Komentarze (1)
pieknie…..